Hello!
Otóż sytuacja wygląda tak, że praktycznie zostało nas 14 osób. Z 30, które się dostały, 27, które faktycznie rozpoczęły studia, około 23, które przetrwały pierwszy semestr, w trakcie drugiego wykruszyło się 9. Samo to powinno dać do myślenia. Albo po prosu jesteśmy feralnym rocznikiem, nie mamy nawet grupy scenicznej, i nie jest to wina tego, że te 17 osób rozczarowało się zarządzaniem instytucjami artystycznymi. (Zmiana -15 - dziś dołączyła do nas nowa koleżanka)
Żeby nie było wątpliwości, nie czerpię satysfakcji ze złego pisania o ZIA, próbuję być w miarę obiektywna i pokazać osobom, które planują studiować to, co ja, jak działa od środka. Inną sprawą jest, że pisząc jak jest, prawdopodobnie nikogo do ZIA nie przekonam, z tym, że to nie moja wina, a tego jak te studia wyglądają.
Zacznijmy od tego, że plan ZIArtu jeszcze nie jest dokończony. Ze względu na przenoszenie zajęć i zmiany godzin, do tej pory nie wiemy kiedy będziemy mieć jedne zajęcia. Pominę ilość błędów jakie pojawiały się w pierwszych wersjach planu. Nikt nic nie mógł sobie zaplanować, bo co chwila okazywało się na przykład, że jakieś zajęcia są od grudnia, inne z powodu zmiany prowadzącego (dwa takie przypadki) będą się odbywały w innych godzinach. A to tylko czubek góry lodowej. W dwóch pierwszych semestrach się do tego przyzwyczailiśmy, w tym przeszliśmy od fazy śmiania się do wściekłości. Od studentów oczekuje się, że będą traktowali uczelnię poważnie, a jak uczelnia traktuje nas?
Przejdźmy do tegorocznych zajęć.
Zarządzanie teatrem. Zajęcia co dwa tygodnie, z dyrektorem ds. administracyjno-technicznych z Teatru Muzycznego w Gdyni. Jednym z plusów ZIArtu są zajęcia z ciekawymi ludźmi. A plusem tych konkretnych zajęć jest, to że w Muzycznym grają "Notre Dame de Paris" i jeśli potrzeba jakiegoś przykładu, aby wyjaśnić dane zagadnienie, to produkcja tego musicalu idealnie się do tego nadaje. Od grudnia będę też miała zajęcia z Zarządzania Instytucjami Artystycznymi, ale o nich napiszę przy podsumowaniu semestru. Architektura sceny. Oczywiście chodzi o kontekst teatralny. Będziemy szli przez poszczególne epoki i typy teatrów i poznawali jak miejsca i przestrzenie, gdzie przedstawienia się odbywają, wpływają na ich odbiór. Teatr powszechny XXI wieku. Kontynuacja zajęć z XIX i XX wieku. Obecny teatr odznacza się tym, że próbuje szokować, ale na ludziach już mało co robi wrażenie. Czytamy jednak sztuki i o nich rozmawiamy. Sztuka a teatr. Druga część zajęć z poprzedniego semestru. Oglądamy i rozmawiamy, w tym roku między innymi o związkach teatru z video-artem, preformansem i filmem. Podstawy prawne działalności artystycznej. jedne z ciekawszych zajęć w tym semestrze, chociaż nie wydawałoby się. Analizujemy różne aspekty Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, ale także na przykład Kodeks Pracy. Angielski, w tym roku biznesowy. Do tego jeszcze semestr fonetyki. Także zajęcia z Czytania poezji mam po angielsku. Ostatnio zajmowaliśmy się sonetami Szekspira, fascynująca sprawa. A na zaliczenie będziemy organizować wieczorki poetyckie. Ze względu na drugi kierunek, nie mogę pojawiać się na zajęciach z Doktryn Artystycznych XX i XXI wieku oraz Planowaniu eventów kulturalnych. W listopadzie będę miała jeszcze 5 bloków zajęć z Zarządzania Zespołem. Z tego co wiemy, zespołem ludzików, nie takim muzycznym. W tym roku nie tylko piątki Ziartownisie mają wolne, ale, po zmianach, czwartki także.
Dość skromnie się to prezentuje, w poprzednich semestrach więcej dało się napisać o poszczególnych zajęciach.
W tym roku zobowiązani jesteśmy do samodzielnego zorganizowania warsztatów. Wbrew pozorom nie jest to ciekawe wyzwania, a efekt tego, że w zeszłym roku, ponieważ nie było chętnych do brania udziału w warsztatach organizowanych odgórnie i trzeba było (pierwszy raz w historii, czyli w ciągu 3 lat) je odwoływać. Obowiązek ten mają wszystkie lata, ale wina jest obecnego drugiego roku.
W czwartek część druga, dotycząca filologii i łączenia obu kierunków oraz tego czy cieszyłam się z powrotu do Gdańska.
W czwartek część druga, dotycząca filologii i łączenia obu kierunków oraz tego czy cieszyłam się z powrotu do Gdańska.
Pozdrawiam, M